Historia

Mąż wypatrzył ziemię w Jarużynie przypadkiem. Zawsze chciał mieszkać poza miastem. W momencie, gdy mnie przywiózł tutaj, to był 1995 rok. To miejsce, owszem w bardzo malowniczej scenerii, ale w ruinie było. Stare, bardzo stare gospodarstwo, zaniedbane. I mąż to mi zaproponował, powiedział, że tu będziemy mieszkać. Ja mu odpowiedziałam, że nigdy w życiu. No, ale on wymyśłił, że kupi mi konia.
Długo nie trwało, zgodziłam się, a za dwa dni pojawiła się Suzi (na zdjęciu po prawej). To była trzyletnia wówczas, ciemno-gniada klacz wstępnie zajeżdżona. U poprzedniego właściciela chodziła tylko przy bryczce. Jednak siodło miała, jakiegoś jeźdźca przyjęła, można było więc na nią wsiadać.
Pierwszy jeździł na niej nasz kowal – pan Janek. Potem ja wsiadałam na nią i rzeczywiście, to był mój pierwszy koń. Do tej pory jest moją ulubienicą i ma u nas dożywocie. Od tego czasu urodziła cztery źrebaki.
Pierwsza była Eska, następnie Szaman, Suma i Skarlet. Jej cechą charakterystyczną są niesamowite uszy. Suzi do towarzystwa dokupiliśmy srokatą kobyłkę, nazywała się Kiwi. Te dwie klacze często brały udział w rajdach, Hubertusach, różnych wyprawach kilkudniowych. Kiwi też nam dała dwie klacze. Jedna nazywa się Kamara, a druga Kamionka. Kamionka już urodziła klaczkę – Kamdża i ogierka – Kingsland.

Następnie zakupiliśmy klacz – Etna, która okazało się źrebna. U nas wydała na świat ogierka – Egzamin. Egzamin był pierwszym koniem, na którym zaczęliśmy skakać. Startował w zawodach pod moim synem Danielem w 2004 roku. Niestety bez większych sukcesów.
Tymczasem nawiązaliśmy współpracę z trenerem, byłym olimpijczykiem – panem Antonim Pacyńskim i on nam doradził, ażeby kupić dla Daniela konia profesora. Bo tutaj Egzamin był młody, Daniel młody i trudno im było się razem zgrać.
Tym profesorem okazał się Machandel (na zdjęciu po lewej) – siwy, czternastoletni, niemiecki, trakeński, bardzo piękny ogier. Pan Pacyński przywiózł go jako trzylatka do Polski z Niemiec i osobiście wyszkolił. Córka pana Pacyńskiego – Jagoda jeździła na nim ujeżdżenie i skoki. Machandel startował w zawodach ujeżdżeniowych do klasy C i skokowych do klasy CC. Wraz z jego przybyciem pojawiły się pierwsze sukcesy. Oprócz tego Machandel był licencjonowanym ogierem. W związku z tym przyjeżdżały do niego klacze i rodziły się pierwsze źrebaki, bardzo urodziwe. Niestety w wieku 16 lat zachorował i mimo fachowej i troskliwej opieki, padł.

Później w 2006 roku kupiliśmy temperamentną, ośmioletnią kobyłę Dilejt. W tym samym czasie nabyliśmy również klacze: Samba (na zdjęciu po prawej) i Czarka. Daniel wsiadł na Sambę i zaczął wygrywać. Na Sambie zdobył tytuł Mistrza Województwa Kujawsko-Pomorskiego Juniorów, ponadto, z sukcesami, brał udział w zawodach ogólnopolskich.
Dilejt okazała się trudniejszą klaczą. Samba miała syna – Szeridan, którego Daniel zagrywał do Mistrzostw Polski Młodych Koni. Obecnie Samba chodzi w rekreacji jako profesor i jest ulubienicą wszystkich początkujących jeźdźców. Dilejt urodziła w 2010 ogierka Dilando, ma także córki: Donna i Diuna oraz syna Dilmara. Czarkę kupiliśmy ze stadniny w Plękitach, już jako czternastoletnią klacz, typowo do hodowli. Ona była sportowym, bardzo szybkim koniem chodzącym w konkursach skokowych do 1,50 m.
Zawodnicy, pod którymi chodziła, wspominają, że gdy tylko przeszła parkur na czysto, bez zrzutki, to nikt jej nie dogonił. W połowie była fullbloode, po ogierze Czubaryk pełnej krwi angielskiej. Gdy kupiliśmy Czarkę okazało się, że jest zaźrebiona. Dała w 2005 roku klacz sportową – Czujna, po ogierze Kleon, która startuje w zawodach do klasy N. Urodziła także Clever Lady – po ogierze Landor, sprzedaną na aukcji we Francji. Czarka, chociaż została kupiona do hodowli, jeździła jeszcze zawody do klasy C.

W 2006 nabyliśmy jeszcze ogiera Landor (na zdjęciu po lewej), który w 2007 szedł finały Mistrzostw Polski Siedmiolatków. W tym samym roku dokupiliśmy małopolskiego ogiera – Mariot od klaczy – Markiza, po ogierze Top Gun.
W 2007 zakończyliśmy pracę nad stajnią na dziesięć boksów i rozpoczęliśmy budowę krytej ujeżdżalni.
Markus, rasy wielkopolskiej, został kupiony w 2008 roku do rekreacji, służy nam ponadto do egzaminu na odznakę. Jeździł w konkursach klasy LL.
Rusałka to kucyk, który przybył do nas w 2008 roku do rekreacji, jest bardzo cierpliwa, spokojna i przyjaźnie nastawiona do dzieci.
Cytia urodziła przepięknego, zarówno w skokch jak i w ruchu ogiera – Cleaver Boy – syna po Landor. Gdy w 2009 roku przybyła na ponowne krycie, z młodziutkim ośmiodniowym źrebakiem, tak się nam spodobała, że została u nas i urodziła w 2010 Catch Me.
Bonzai trafił do nas z Holandii w 2010 roku, jako koń skokowy. Teraz jest rekreantem. W tym samym czasie kupiliśmy też kucyka Maxa – do rekreacji.
Figa od zdolnej Fantazji (Zawody Ogólnopolskie) po Grand Amur, urodziła się 2006 roku i startuje w zawodach do klasy P.
Armenia klacz urodzona w 2007 roku, po Landor, skacze w zawodach do klasy N pod Patrycją Nowakowską.
Radosna została kupiona w 2010 roku do rekreacji. Brała udział w Ogólnopolskich Akademickich Mistrzostwach we Wrocławiu.
Evita po ojcu Elvis, od matki Evy, chodziła w zawodach do 1,4 m. Do nas przyszła w 2011 – jako klacz trochę sportowa, trochę hodowlana.
Riki startował do klasy N. Jego właścicielem był Dawid Kunkel. Obecnie jest w rekreacji, ponieważ ma problemy z oddychaniem.
Suma córka Machandla i Suzi, startowała w zawodach do klasy LL, teraz rekreacja.
Ostatni nasz nabytek to Dinar. Startował regularnie konkursy kuców w skokach, ma teraz około 16 lat i chodzi w rekreacji.
Dorota Zielinska
sierpień 2012